Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Trening zaliczony :)


Jest dziewiąta z minutami, właśnie wróciłam z siłowni. Dzisiaj skupiłam się na spalaniu sadełka, więc sam orbitrek przez 35 minut. Mogłam zostać dłużej, śle do koleżanki zadzwonił syn mówiąc, że będzie wymiotować. Nie chciałam być świnią i zebrałam się razem z nią. Jutro rano też pójdę i pomęczę się jakieś 40-45 minut jeśli dam radę. 

Miałam się ważyć raz w tygodniu... ale dzisiaj wlazłam z ciekawości.... TA WAGA MNIE NIENAWIDZI!!! Znowu jest mnie więcej 89,2. W piątek się zważę, bo to będzie mój dzień ważenia i będzie mniej, na pewno. 

Ps. Moje dzisiejsze śniadanie: 

  • kasandra1974

    kasandra1974

    18 stycznia 2017, 15:34

    no proszę - brawo!!! kopnij tą wagę mocno, może się przestawi ;) w takich chwilach żałuję, że nie ma mnie na miejscu... trening, śniadanko - byłoby perfekcyjnie :)

    • kallimaa-2

      kallimaa-2

      18 stycznia 2017, 18:56

      Wracaj do Ploski, do mnie :)) Fajne były te nasze śniadanka po basenie.... ehhh...

  • CookiesCake

    CookiesCake

    18 stycznia 2017, 11:35

    Hahah też miałam się nie ważyć codziennie tylko w poniedziałki, ale jakoś nie potrafię tak, muszę mieć francę pod kontrolą :P

    • kallimaa-2

      kallimaa-2

      18 stycznia 2017, 14:27

      hahaha....ja też :)

  • aenne

    aenne

    18 stycznia 2017, 10:58

    Może za to cm spadają czasem tak już z tą waga tak jest niestety ,ze stoi.

  • grubelek1978

    grubelek1978

    18 stycznia 2017, 10:34

    śniadanie piękne:) waga to takie urządzenie przez które człowiek płacze...

  • piekna.i.mloda

    piekna.i.mloda

    18 stycznia 2017, 10:06

    W koncu zacznie spadac :) cierpliwosci... ;)

  • Karampuk

    Karampuk

    18 stycznia 2017, 09:32

    wredne te wagi :(

    • kallimaa-2

      kallimaa-2

      18 stycznia 2017, 09:37

      No właśnie ;))