z jedzeniem, jestem lepiej przygotowana - sałatka z pomidora i ogórka, serek farmerski, bułka grahamka i oczywiście rano kawa. To jest jedzonko w pracy.
Wczoraj było podobnie tylko jeszcze duża ilość papryki surowej.
Po pracy:
zupa wielowarzywna
owsianka na mleku z miodem i szczyptą cynamonu,
kawa z mlekiem i cukrem.
Problem stanowią obiady, bo wpadam do domu i zjadłabym wszystko, ale myślę że powoli to ogarnę.
Czytając Wasze pamiętniki, postanowiłam , że będę się ważyła raz w tygodniu i na to spektrum wybieram PONIEDZIAŁKI.
Czemu? A temu, że jeśli to zrobię w piątek to weekendy będą lajtowe, a to właśnie weekendy są najgorsze, jestem w domu, gotuje dzieciom i wcinam.
Zatem trzymajcie za mnie kciuki
Papatka-78
24 października 2016, 13:57hhahah dlatego ja wybrałam piątki by było łatwiej zgubić weeknd ale szacun dla ciebie i trzymam kciiuki
orchidea24
20 października 2016, 12:38powodzenia! :)
angelisia69
20 października 2016, 12:12no to masz teraz Bana na rozpustne weekendy :P U mnie weekendy sa moja wlasna rutyna i nie skupiaja sie nigdy na obzarstwie ale na relaksie,domowym SPA,probowaniu nowych przepisow,gotowaniu na zapas i mrozeniu itd.Jak sobie je ustalisz tak ci sie beda kojarzyc ;-) Powodzenia
giziaa1980
20 października 2016, 12:07dla mnie też weekendy są najgorsze :(. Trzymam za ciebie mocno kciuki.
kalmag1
20 października 2016, 12:08Dziękuje i wzajemnie :-)