Po tylu niepowodzeniach i złych dietach próbuję dalej. Na razie jestem w facie przestoju, nie jem duzo, jem normalnie, wagę trzymam w miejscu i przynajmniej nie wracam do moich 85 kg sprzed paru miesięcy. Chciałabym wyglądać dobrze przed świętami Bożego Narodzenia. Żeby pokazać sobie że potrafię i by moi bliscy byli ze mnie dumni i żebym ja była z siebie dumna. Powoli zdobywam silę by wrócić do aktywności fizycznej na tyle na ile pozwala mi mój czas i w przyszłym tyg zaczynam dietę vitalii.
Trzymajcie kciuki.
Ciezkimotyl
9 września 2014, 12:09Dużo osiągnęłaś, więc powtórzenie tego jest możliwe! Trzymam kciuki!