Musze przyznac, że bardzo mnie to mobilizuje, a jeszcze bardziej wtedy kiedy mogę wpisać wagę niższą o conajmniej kilogram.
W pracy wraz ze mną na odchudzanie namówiłam jeszcze 3 dziewczyny.
Jedna od 3 trzech tygodni na diecie schudła 5 kg, dla niej Vitalia to
też duża motywacja, własnie przedłużyła swoją dietkę na kolejny miesiąc.
Inna zaczyna od poniedziałku. A zaczęły się odchudzać bo widzą efekty
po mnie. Moja Jolusia mówi, że jak będę taka obowiązkowa, to niedługo
ją z wagą przegonię, a brakuje mi żeby ją dogonić jakieś 5 kg:-))) więc
kto wie może mi się uda...
Dzisiaj niestety w pracy miałam uroczystość no i ciasta, których ja nie
jestem w stanie sobie odmówić, i co zrobiłam oczywiśie pochłonęłam dwa
kawałeczki, a teraz mam straszne wyrzuty sumienia, a jak waga mi nie
spadnie, a nie daj boże pójdzie w górę.
Najgorsze są dla mnie weekendy prawie zawsze mam jakieś wychodne w
gości, albo ja mam gości w domu i co sałateczki, ciasteczka, pyszne
jedzonko jak tu nie zjeść.
A tak dużo jeszcze do zrobienia przede mną, jak sobie pomyślę o tych 20 kg, to wyc mi się chcę, ale musze dac radę:-))))
codziennaja
28 czerwca 2007, 07:20Odpowiadajac na twoje pytanie. Historia mojej wagi: 96->90 kg (7 dni zupy kapuscianej); 90->85 kg (5 tygodni na 1000kcal); 85-> 79 kg (7 dni postu). Zaczynalam z tego wynika 7 tygodni temu. dzis wrzucilam podsumowanie postu (ciekawe efekty kosmetyczne) - jesli masz ochote zapraszam. Milego dnia.
beata89
27 czerwca 2007, 22:21dziękuje za poradę, ale niestety nie udało się. spotkamy sie na festynie ale rodzice po mnie przyjadą :)