Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mallorca, gulasz i fotki


Dziś było ok, dobry dzień.

Nie byłam w pracy, ale spędziłam cały dzień przy garach.

Jest 23:00 a gulasz jeszcze bulgocze na kuchence.

Dieta moja, dieta męża i jeszcze coś dla młodego- trochę tego jest. Pojemniki z jedzeniem stoją wzorowo w lodówce, dla każdego na dwa dni.

Wklejam dziś swoje fotki, żeby mieć punkt odniesienia za jakiś (mam nadzieje niedługi) czas. 76kg rekord wszechczasów- chociaż chyba dramatu nie ma bo dziewczyny w pracy były zdziwione, że AŻ tyle ważę, że nie wyglądam- ciekawe czy przez grzeczność takie opinie usłyszałam... ;)

Wskoczyłam na rower- lubię to. Ostatnio jeżdżę treningi z Global Cycling Network.

Treningi są darmowe, dostępne przez youtube- rewelacja dla tak uziemionych mamusiek jak ja. Trening w domu przed tv albo komputerem- warunek musisz mieć rower spinningowy (stacjonarny?). Dziś znalazłam fajne cardio- 20 min jeździłam po słonecznej Mallorce (link do treningu poniżej). Podobało mi się bardzo. Lubię się cieszyć takimi pierdołkami:)

<iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/YPrm_5u-9HM" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>

  • angelisia69

    angelisia69

    2 października 2015, 11:50

    Perfekcyjna gosposia wszystko przygotowane,nie ma miejsca na niezdrowe jedzenie ;-) Zycze sukcesow i zeby treningi zawsze sprawialy ci radosc

    • kamsen

      kamsen

      2 października 2015, 22:21

      do tej perfekcyjnej to jeszcze hohohoho daleko- mojej góry do prasowania nie widziałaś....