Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
fizyczna porażka


No, może przesadziłam z okresleniem 'porażka', ale niestety nie udało mi się poćwiczyć ani wczoraj, ani dzisiaj. Niestety, dziecko chore, a o 23:00 ciężko się zabrać za aerobik. Jutro zamierzam nadrobić. z dietą jakby lepiej, ale sobie pozwoliłam na kawałek pieczonego kurczaczka. To oczywiście w napadzie popołudniowego łakomstwa, po drzemce. Nie mam jutro za bardzo planu na obiad. Rodzinie ugotuje cośnormalnego (zupa, kotlety z piersi kurczaka, surówka), a sama się chyba zadowole zupą i surówka. No i pączek... Musi być paczek przecież! :D