No dobra...skoro już sobie wszystko tak ładnie poukładałam, porobiłam wzorki i tabelki, to czas zacząć się ładnie tłumaczyć.
2l
miałam wklejać dwie kropelki, ale tyle z tym roboty, że mi się nie chce
Jedzonko
Jedzonko |
kcal |
|
6.00- 6.30 |
- spałam |
- |
9.00- 9.40 |
- spałam |
- |
12.00-12.30 |
2 kanapki |
223.56 |
15.00-15.30 |
zapiekanka - grzech ciężki , ale w porze posiłku |
867 |
18.00-18.30 |
garść frytek ze 150 g -duża garść |
215 |
Grzeszki :) |
- ta nieszczęsna zapiekanka, ale już liczona - lód magnum w białej czekoladzie ( będę się smażyć w piekle z najgrubszymi diabłami hahaha ) |
- 258 |
A teraz idę się chyba zakopać, albo pieprznąć głową w tę swoją szklaną wagę w kwiaty, bo jak to dziś, to przejaw diety, to chyba powinnam iść się leczyć- najlepiej w zakładzie zamkniętym. To wszystko wina mojego męża . Dziś sam to przyznał. A ja...moja dobra wola poległa na zapiekance, a silna na frytkach ach z ketchupem... Powiedzmy, że to był mój grzeszny dzień. Ten jeden w miesiącu. Teraz włożyłam sobie spodnie, które jeszcze nie tak dawno były nawet dość luźne- teraz nie chcą się zapiąć. W zasadzie nie mogą, bo im brakuje jakieś 10 cm, żeby guzik spotkał się z dziurką. Niech mnie ktoś kopnie w dupę ! Chcę być idealna. Chcę mieć nad tym kontrolę i właśnie zamierzam udowodnić, że nie muszę jeść czegoś co lubię, że umiem zrezygnować. Od tej chwili sobie postanawiam. Koniec kropka. I tu uśmiech do jednej z was, która napisała, że zaczyna 5000 razy. Jak widać nie tylko ona. Teraz codzienna spowiedź i pomiary co 2 tyg. Zobaczymy jak się będę spinać, żeby nie było mi wstyd, bo teraz zwyczajnie mi wstyd.
1. Zero słodyczy.
2. Zero fast foodów
3. Dieta, trening, woda
4. Porządek
Ok, no to zaczynam ćwiczyć swoją słabą silną wolę od teraz. Godz.0.00 :)
MllaGrubaskaa
2 września 2015, 11:00Menu dietetyczne jak diabli :)) Oby tak nie za czesto ;))
karaluszyca
2 września 2015, 19:07o właśnie! jakby sami diabli układali to menu :D
BridgetJones52
31 sierpnia 2015, 11:12Hehe, to dopiero jest ciekawe menu : ) nawet najbardziej wytrwałym zdarzają się chwilę słabości. Ja na weekend byłam u Teściów i moje jedzenie też znacznie dobiegło od normy. No ale raz nie zawsze. Teraz tylko trzeba wrócić na dobre tory.
karaluszyca
31 sierpnia 2015, 15:35hahahah wiem , jak pisałam to śmiałam się w głos, bo z dietą to ma tyle wspólnego co łysy z fryzjerem :D chyba, że dla przyjemności polerki, ale już następny dzień wygląda nieco lepiej :)
Beata.Teresa
30 sierpnia 2015, 20:57Masz bardzo silną wolę - robi z Tobą co chce :P kop w zad - wstawaj i się nie poddawaj :P masz się zmieścić w te spodnie i basta (słuchaj starszych :P ) a ten lód to ohydztwo, nie wiesz, ze w czekoladzie są robaki? w białej czekoladzie nie widoczne :P
karaluszyca
30 sierpnia 2015, 21:37cholera, no przy lodach to i te robale jestem w stanie przełknąć :D Ale dziś nie uległam ...czuję się bosko ! Dziękuję :D
Beata.Teresa
30 sierpnia 2015, 21:44fuj fuj fuj i jeszcze raz fuj :P chyba nie bierzesz moich słów na poważnie, zobacz http://elka.pl/content/view/30262/60/ już nie chciałam pisać, że oprócz robaków są pajęczyny no może i co prawda zamrożone ale i tak fuj fuj fuj
karaluszyca
30 sierpnia 2015, 22:05Yyyy...już teraz wzięłam ...ooo matko! Nigdy nie tknę. ja sama kiedyś znalazłam, ale czekolada była z bazarku od pani Frani, więc zrzuciłam na to. Szkoda, że nie widzisz mojej miny- zacytuję tylko "Robaki w wyrobach czekoladowych to nie rzadkość. " i to jedno zdanie sprawiło, że długo nie tknę. ja już sobie sama robiłam takie projekcje o robakach, ale nie zawsze działało. Natomiast to zdjęcie...o matko...
ojtajolunia
30 sierpnia 2015, 11:03Haha poszalalas z tym menu;) Ja to polegne zawsze na słodyczach!
karaluszyca
30 sierpnia 2015, 17:19regularnie i zdrowo jak cholera, a jak dietetycznie hahahaha :D Ja jeszcze słodycze przeboleje, najgorsze te lody. I chyba męża z domu wysiedlę :D
ojtajolunia
30 sierpnia 2015, 18:14Kup sobie sorbet mniam Ostatnio w Polsce dorwalam takie mango i czarna porzeczka! Niebo w gębie a wielki kubek miał około 350 kcal
karaluszyca
30 sierpnia 2015, 21:36ooo o tym nie pomyślałam, a przecież lubię :)
saga86
30 sierpnia 2015, 10:17Kochana wolę można ćwiczyć i Ty ją ćwicz, aż uzyskasz kontrolę nad sobą :) łatwo nie jest, ale dzisiaj jest kolejny dzień, który może być taki jak Ty chcesz :)
karaluszyca
30 sierpnia 2015, 10:28Tak właśnie zamierzam potraktować ten dzień :) Dziękuję :)