Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Trzy rzeczy :) Niezbędnik odchudzającej się :)


Skasowałam wszystko co napisałam... Ale w skrócie. Co jest ważne?

1. Konsekwencja- konsekwentnie jadłam co 3 godz., konsekwentnie trenowałam ( choć myślałam, że dziś odpuszczę, bo późno wróciłam ]:> ) konsekwentnie nabąblowałam się wody ( o 1 szkl. mniej niż powinnam, ale jednak )

2. Upór- wytrwałam, bo uparłam się, że nie zjem nic słodkiego ( a okazje były dwie) uparcie trenowałam nie ominąwszy żadnej serii, a było już późno i takie pomysły przychodziły mi do głowy :D

3. Porządek- to przede mną. Uważam, że porządek w głowie, na talerzu i wokół mnie ( z tym ostatnim akurat nie mam problemu :Djam żona zaradna wielce (smiech) ) jest dla mnie gwarancją sukcesu.

Menu ( do linczu, wiem :D):

1. 6.00 2 kanapki z wieloziarnistym pieczywem ( bo takie tylko jadam) masełkiem dla poślizgu (smiech) więc odrobinka i 2 plastrami schabu i papryką czerwoną

2. 9.00 kanapka j.w

3. 12.00 banan

4. 15.00 kanapka j.w ( ciąglem w pracy była :D)

5. 18.00 gruszka i dwie kanapki z dodatkiem ogórka korniszona .

Trening:

1. 30 min. rower stacj.

2. 10 min. stepper

3. brzuszki zwykłe

4. seria brzuszków z A6W ( ale nie robie całości, kiedyś doszłam o 18 powtórzeń i myślałam że zejdę, choć efekty widoczne) teraz sobie robie wszystkie ćwiczenia po 6 powtórzeń i jedną serię. A potem będę dokładać po 2 powtórzenia. Całości raczej nie będę robic, bo poza bólem pleców można zemrzeć z nudów ) :D

5. hantle ( póki co po 2 kg na rękę ) i 3 serie po 15 powtórzeń w serii zwyczajnie do siebie, tyle samo na ujędrnienie biustu tyle samo każdą łapką w górę ( po 3 serie na łapkę ) i tyle samo na tzw. pelikana.

I jeszcze dołoże trucht o jutra i dorzucę pewnie schodek a'la step i na łydki, bo to proste, a chce mieć ładne :)

-Motywacja?

- Obecna :D

  • BridgetJones52

    BridgetJones52

    20 marca 2016, 08:18

    Ja bym dodała do Twojego niezbędnika jeszcze 4 punkt czyli Przyjaźń z gotowaniem. Bez dobrze przygotowanych posiłków na pewno trudniej jest osiągnąć sukces.

    • karaluszyca

      karaluszyca

      20 marca 2016, 16:07

      Gotuję gotuję, ale rzadziej niż bym chciała :) ciągle biegamy i nie mielibyśmy kiedy zjeść :D ale zdarza się, na pewno w weekend :)

  • bibuss

    bibuss

    16 marca 2016, 23:14

    bardziej konkretne jedzenie i będzie super

    • karaluszyca

      karaluszyca

      16 marca 2016, 23:42

      To prawda, bo ja jem jak fanatyk kanapek :D

  • roogirl

    roogirl

    16 marca 2016, 19:38

    2 i 3 najważniejsze. Porządek musi być. Co do menu to gdzie jakieś mięsko i ziemniaczki na obiad? :)

    • karaluszyca

      karaluszyca

      16 marca 2016, 23:00

      Nie było czasu, bo ganiałam po świecie :) i tak sukces, że jadłam tak regularnie. Ale wiem jakie błędy popełniam, więc jestem na dobrej drodze :)

  • igusek

    igusek

    16 marca 2016, 13:40

    Aż boje motywacją z tego posta :D I bardzo dobrze! Menu rzeczywiście do małej poprawki ale wszystko przed tobą!

    • karaluszyca

      karaluszyca

      16 marca 2016, 23:01

      No wiem, zarobiona byłam i dlatego :D ale za sukces uważam jedzenie o ścisłych porach :) Dziękuję :)

  • holka

    holka

    16 marca 2016, 13:22

    Pomocne 3 punkty...podstawy by zacząć działać...Dobrze,że wiesz,że z jedzeniem kiepsko...pakuj jedzonko do pracy nie ma innego wyjścia :) a to 70% sukcesu ;)

    • karaluszyca

      karaluszyca

      17 marca 2016, 19:48

      Już się dziś poprawiłam :)

  • polishpsycho32

    polishpsycho32

    16 marca 2016, 12:06

    tak jedzonko do delikatnej poprawki...obiadek musi byc

    • karaluszyca

      karaluszyca

      16 marca 2016, 23:28

      u mnie z obiadkami bywa różnie. :) ale postaram się to zmienić :)

  • polishpsycho32

    polishpsycho32

    16 marca 2016, 12:05

    baaaaaaaaardzo ladnie:))))

  • justagg

    justagg

    16 marca 2016, 11:14

    Ale zacznij ładniej jeść:/

    • karaluszyca

      karaluszyca

      16 marca 2016, 23:29

      hahahaha, wiedziałam, że mi pogrozicie paluszkami i już potulnie dziś obiadek zjadłam :D

  • betii1983

    betii1983

    16 marca 2016, 09:32

    Gratuluje zaparcia i podejscia. Tak trzeba trzymac. Zeby sie nie wypalic trzeba male kroczki zaliczac do wielkich sukcesow. Tzn. Kazdy dobry posilek, odmowiona slodycz, zrobiony trening, wypita szklanka wody wedlug planu to jest niesamowite osiagniecie. Te male decyzje wplywaja na efekt koncowy. Jednoczesnie, jezeli uswiadomimy sobie, ze odchudzanie to proces, ktory zajmuje troche czasu to jestesmy na drodze do sukcesu. Nie poddawaj sie. I pamietaj swietujemy kazdy maly sukces;-)

    • karaluszyca

      karaluszyca

      16 marca 2016, 23:32

      Bardzo dobrze powiedziane. :) Małe sukcesy sa lepsze niż żadne :) Każdy mały krok zbliża do sukcesu.

  • Joanna_1988

    Joanna_1988

    16 marca 2016, 09:02

    Między 9:00 a 15:00 masz długą przerwę tylko o bananie, nie dobrze, nie dobrze :P Ja, jako że nie przepadam za kanapkami, ostatnimi czasy przygotowuję sobie lunch do pracy, który jem ok.12:00-12:30. Wczoraj np. był to super szybki w robieniu makaron z selerem naciowym, marchewką i pomidorami w puszce ;) Robisz za jednym zamachem większą porcję i już ma dwa lub nawet trzy dni w pracy odhaczone ;)

    • karaluszyca

      karaluszyca

      16 marca 2016, 23:37

      Ale ja nie czuję specjalnego głodu między 9 a 15 i ten banan wystarcza mi, żeby unicestwić ewentualny głód. kanapkę zjadam pożywną raczej, bo mój chlebek właściwie z samych różnych ziaren się składa. Ale bardzo chętnie zmieniłabym cos w menu. Twoja sugestia jest całkiem przyjemna :)

    • Joanna_1988

      Joanna_1988

      17 marca 2016, 07:48

      Ja też nie czułam głodu :) Wstawałam kiedyś rano, szłam do pracy, tam piłam kawę (czasem ciastko do kawy), a jeść coś zazwyczaj jadłam dopiero koło 12:00-13:00 i był to duży posiłek. Żołądek zaczął mi odmawiać posłuszeństwa, o tyciu już nie wspominając. Wierz mi, że Twój organizm jest głodny nawet gdy Ty głodu nie czujesz, takie długie przerwy to podstawa odkładania się tkanki tłuszczowej ;) I wierz mi: jak jesz regularnie, nie czujesz ssania, i nie mam takiej chcicy na przekąski słodkie czy słone ;) Także polecam: szybkie makarony z sosami, zupę z czerwonej soczewicy (wczoraj robiłam na dzisiaj na obiad i wzięłam sobie trochę do pracy- uwielbiam ją!), makaron z zielonym lub czerwonym pesto :) Szybko, smacznie i zdrowo :)

  • beaataa

    beaataa

    16 marca 2016, 07:29

    Nie możesz zabrać do pracy pudełek z jedzeniem? Bo bardzo długo, od 9 do 15 nic nie jesz, a to co jesz to same kanapki, nawet w domu.

    • karaluszyca

      karaluszyca

      16 marca 2016, 23:38

      Niby tak, ale ja przy kuchni stoję rzadko bo rzadko mam czas :D w weekendy jest już lepiej, ale spróbuję coś z tym zrobić :)

  • angelisia69

    angelisia69

    16 marca 2016, 06:09

    i bierzesz to na siebie?dasz rade podolac ;-) ? Mam nadzieje ze tak,popraw troszke menu i bedzie super!a jak juz nie masz pomyslu/czasu na obiad w pracy to bierz jakas porzadna kanapke z piersia kuraka w srodku zeby zjesc odzywczo,taki a'la hamburger.Powodzonka

    • karaluszyca

      karaluszyca

      16 marca 2016, 23:41

      O matko! jestem chyba jedynym człowiekiem na świecie, który szczerze nienawidzi hamburgerów :D a na poważnie- masz rację, kanapkę mogłabym trochę " wzbogacić" ale zwykle wkładam do niej mięsko różne, pierś też się zdarza. Powinnam pomyśleć nad czymś jeszcze. Alez oczywiście, że dam radę :D