powolutku w dół
majwazniejsze ze wczoraj była tylko jedna krówka ( bo wiecej nie było he he)
no i do pracy wzięłam WIECEJ jedzenia, a nie ze w ogóle wzięłam jedzenie.
Dzieki temu nie głodowałam juz od 13 tylko wróciłam najedzona , i nie łaziłam i nie szukałam co by do pyska włozyc.
Dzisiaj zrobie tak samo i myślę ze tym sposobem , powolutku wróce do moich szósteczek.
Po zebraniou z szefową zaczynam jednak widziec światełko w tunelu i może za kilka tygodni skonczy się ta moja orka i bede mogła wychodzic a pracy po 8 godzinach a więc znajdę czas na aktywnośc, oby!!
Maruskaa
21 listopada 2013, 00:26Powodzenia :) trzymam kciuki :)
x001x
20 listopada 2013, 23:10Ajjjj zazdroszcze tej wagi!!
renianh
20 listopada 2013, 21:43Tu na V to takich chętnych nie znajdziemy tu każdy by oddał a nie wziął.Musimy się z tym rozprawić same.Ty młódka jesteś to sie na darmową profilaktykę nie łapiesz .Ja USG zawsze robiłam prywatnie,ale po co placić skoro nie trzeba.
agape81
20 listopada 2013, 19:14Ten z tego Będzina to wszystko cacy, jak byłą pilna robota do skończenia. M. był na rozmowie, a następnego dnia już szedł do pracy. Praca niby od 7-15, a M. siedział do 16-17 czasem. Gostek wypłącił M. zaliczkę. I myśleliśmy, ze wszystko będzie ok. Zlecenia zrobili i teraz za bardzo nie mają nowych. 12.11 miał mieś wypłatę. To mu ściemniał cały tydzień. Wczoraj przyszedł przelew, połowa sumy.M. się tam nie umiał do szefa dodzwonić. Obłęd jakiś z tymi pracodawcami. A tam z tych Mysłowic do dzisiaj walczymy o kasę, i nie wiadomo czy tą kasę jeszcze zobaczymy. Musimy sprawę oddać ostatecznie do sądu.
agape81
20 listopada 2013, 19:09Dobrze, że się wydarzyła taka okazja, bo teraz to niczego nie znajdzie. Pewnie wiosną będą jakieś dodatkowe zlecenia, ale do wiosny trzeba jakoś przetrwać. Kurde, już mnei strasznie osłabia takie życie z dnia na dzień. Żadnej radości z tego życia człowiek nie ma. Wpadliśmy w taki dół i przez takich gnojków nie idzie się z tego dołka wygrzebać.
agape81
20 listopada 2013, 19:05Też tak myślałam. Za każdym razem już myślę, że w końcu trafił na normalnego szefa a nie wyzyskiwacza. Zobaczymy teraz, jak wróci z tej "delegacji" co tam ustalił.
renianh
20 listopada 2013, 19:05Dzisiaj ważymy identycznie ,dogoniłaś mnie a ja zrównałam w górę do Ciebie .
ewelina243
20 listopada 2013, 18:48no gdybym miała jedno rafaello to tez by się tak skończyło...ale nie...skończyło się na całym pudełeczku
Nefri62
20 listopada 2013, 10:47myślę że mogłabyś już teraz wprowadzić codzienne półgodzinne spacery po tylu godzinach siedzenia w biurze dobrze by Ci to zrobiło, pozdrawiam i miłego dnia
achaja13
20 listopada 2013, 08:18ze mnie koleżanki się śmieją, ze od razu wiedza kiedy się odchudzam bo wtedy więcej jedzenia przynoszę do pracy właśnie dlatego, żeby po powrocie do domu nie rzucić się na jedzenie.
agape81
20 listopada 2013, 07:59Trzymam kciuki za 8 godzin pracy
.kamila.
20 listopada 2013, 07:21ziarnko do ziarnka... i na wadze będzie coraz to mniej...
MargotG
20 listopada 2013, 07:10z tym jedzeniem to dobry pomysł!! życzę Ci spadków - i na wadze i w ilości obowiązków :)
lemoone
20 listopada 2013, 06:51waga taka sama jak moja więc oby szefowa podarowała Ci więcej czasu! :)
Nattina
20 listopada 2013, 06:35trzymam kciuki za ośmiogodzinny dzień pracy :)