Dzień 1 już w połowie za mną. Mimo początkowego głodu po skromnym śniadaniu wytrwałam. Gdzieniegdzie przewinęło się kilka precelków, ale ciężko zmienić nawyki z dnia na dzień. Najbardziej zszokowała mnie bardzo niska ilość kalorii. Nie sądziłam, że w sytym obiedzie kryje się tak mało liczb. Jestem zaskoczona i to bardzo mile. Przede mną kolacja... nie mam weny, co by na nią wykombinować? A tym bardziej na drugie śniadanie do szkoły. Może jakieś pomysły?
ŚNIADANIE
2 GRZANKI- 116 KCAL
MASŁO- 37 KCAL
II ŚNIADANIE
BELRISO- 212,4 KCAL
ZIOŁA MNICHA- 0,2 KCAL
OBIAD
ZIEMNIAKI- 167G- 134,4 KCAL
WARZYWA- 63G- 35,9 KCAL
RYBA- 138G- 56,7 KCAL
ZIOŁA MNICHA- 0,2KCAL
RAZEM: 536,1 KCAL
Nie będę wdawać się w szczegóły co jakiego rodzaju, gdyż nie to jest najważniejsze. Najważniejsze jest to, że zaczynam walczyć i jest w tym również wasza zasługa ;) Nawet jedno słowo otuchy potrafi zmotywować do działania. Dziękuję ślicznie za komentarze i do zobaczenia ;) Tym razem na prawdę.
Tymczasem lecę na pierwsze ćwiczenia- o,tak. Już czuję te zakwasy.