Od wczoraj nerwy i stres na najwyższym poziomie...dzisiaj mój organizm sie zbuntował...boli mnie całe ciało, wszysttkie mięśnie...to chyba reakcja na napięcie i efektem jest nerwoból...także dziś zrobiłam dzień wolny od treningu..a jutro zrobię dzisiejsze ćwiczenia. Troszkę mam obawy dy cos mi dolega bo zaraz przychodzi myśl, że to może choroba powraca...ale staram się takie myśli szybko przeganiać. Dzisiaj śniadanko było wzorowe drugie również, później obiadek przyzwoity ale późnym wieczorem nie mogłam się powstrzymać i zjadłam kromeczki w jajku z żółtym serem ale to też wynik stresu i zbyt długiej przerwy do obiadu...ale słodyczy nie tknęłam. Jutro będzie już spokojniej sprawy się normują więc i moje samopoczucie zapewne się poprawi:)
Kruszynka8
3 stycznia 2015, 23:48Nie przejmuj się, życie nie rozpieszcza. Nie możemy się ciągle czuć winne. Czasem mamy gorsze dni, mamy do nich prawo. Ważne by po czasie zwątpienia nabrać dystansu i iść dalej, nie patrząc za siebie. Mamy czas, to dopiero początek roku, ważne by się nie poddawać :) Powodzenia, pozdrawiam.
TuSia2606
3 stycznia 2015, 23:47Nie ważne ile razy upadniesz ,ważne jest ,że sie podniesiesz. Jutro bedzie lepiej :) Buziaki i pozdrawiam