Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ajj, spaghetti ;c


A więc dzisiaj postanowiłam trochę zwiększyć ilość spożywanych kalorii, urozmaicić dietę, bowiem dziś w nocy obudził mnie skurcz nogi. Zawszę tak mam, gdy stosuję nisko-wartościową dietę. Zatem :

8 . 00 - dwie kromki małego chlebka razowego z masłem i jajkiem ugotowanym na twardo.
11 : 00 dwa wafle ryżowe z masłem i szynką, ( było to zrobione jako kanapka do szkoły :D )
14 : 00 dużaa porcja spaghetti z serem  (szloch)
17 : 00 - musli z mlekiem 0.5%

Dzisiaj miałam lekkie załamanie diety. Ale chyba udało mi się jakoś spalić, chodź część tego spaghetti. Bowiem poszłam do szkoły, ale po jednej godzinie, poszłam z przyjaciolkami przejsc sie po miescie. Do szkoły przyszła garstka ludzi, wszyscy postanowili iść więc na wagary. O 11 wróciłam do domu. Po zjedzonym obiedzie, pojechałam na pół godziny pojeździć na rolkach. 
Przed chwilą skończyłam ćwiczenia Mel B :
Rozgrzewka [ 5 minut ]
Brzuch [ 10 minut ] 
Pośladki [ 10 minut ] 
Nogi [ 10 minut ] 
Rozciąganie [ 5 minut ] 

Jutro wyjeżdżam do rodzinki na weekend, a w sumie to posiedze chyba tylko do soboty, bo czeka mnie jeszcze oglądanie krzyżaków :// 
Ćwiczenia jednak na ten dzień odłożę, za to wyrzeźbię sobie ramiona :D
Jakiś miesiąc nie widziałam mojego chrześniaka, Misiu mój waży już ponad 7 kg. Będzie co nosić <3 :*
Alee za nim tęsknie, gdy się urodził byłam u niego co weekend. W wakacje całe tygodnie się nim zajmowałam. Ba! Jechałam do szpitala gdy się rodził, a potem czekałam około godziny by mnie do niego wpuszczono (przytul) Mój skarbeczek (slonce)
Ale koniec rozczulania, i tak się dużo rozpisałam :D
Zastanawiam się, czy nie pisac sobie dzien wczesniej menu na nastepny dzien.. Gdy patrzę że mineły 3 godziny, zastanawiam się co zjeść, a tak to wszystko będę miała zaplanowane :)
Jutro rano też być może się zważę. 
Jak zwykle, motywacja :
Pozdrawiam :3