Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Weekend u Babci...


Nie wiem czy wspominałam, ale tam gdzie mieszka mój przyszły chrześniak mam też babcię.. Dowiedziała że się odchudzam od mamy.. ale był krzyk, eh.. I zabezpieczyła sie na te sytuację. Rolada z bitą śmietaną która uwielbiam od dziecinstwa i murzynek z serem i galaretką pomaranczowa(tort) + przepyszne obiadki, kolacje, śniadanka itp :)
Troche jestem zła na siebie ale cóż... Dziś nie poszłam do szkoły bo nie zdążyłam z lekcjami, i u Babci się nie wysypiałam. Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej :)  Startujemy znów i nie poddajemy się :)
Chrzest mojego Maluszka jest 24 grudnia więc zostało mi : 73 dni :)
Pozbędziemy się chociaż połowy tego, co zaplanowaliśmy :)
Poczytam jeszcze Wasze pamiętniki i lecę do referatu z polskiego :)

Moje menu na ten czas to :
10 : 00 - dwie kromki chlebka razowego z masełkiem i ogórkiem konserwowym + szklanka zielonej herbaty 


Wieczorkiem będa równiez cwiczenia mel b do ktorych was wszystkich bardzo zachecam :)

Więcej o nich znajdziecie tu : http://www.bycidealna.pl/2013/07/wyzwanie-30-dni-z...

Ja dodatkowo robię co drugi dzień jeszcze plecy i ramiona. 
Pozdrawiam :D