Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Woooow..... Dzień 21


83,2!!!! :D  Równe 5 kg za mną :D

Byłam u rodziców. Mamy nie widziałam 3 tygodnie. Na samym początku powiedziała, że widać że schudłam. Ugotowała mi z mielonego klopsy, tak jak prosiłam, zrobiła warzywka z patelni... cieszę się, bo uszanowała i zaakceptowała to, że chce coś w sobie zmienić. To było dla mnie mega ważne. 

Dostałam całe wiadro czereśni... nie wiem co mam z tym zrobić. Kompotów nie będę robić bo tyle cukru trzeba dodać. Ciasta też nie będę robić... może zamrozić? Będzie i do ciasta, do sorbetu z czereśni, jakiś kefir. Teraz będę to drylować.

A teraz tak z innej beczki... macie może pomysł jak oduczyć kota od siedzenia w zlewie/wannie i picia wody z kranu? Moja Lili ciągle tylko by siedziała w zlewie w kuchni albo w łazience w wannie i liże ten kran w nadziei że coś spłynie. Miskę z wodą ma, codziennie wymieniam na świeżą, nie wiem o co jej chodzi. Raz odkręciłam kran, sądziłam że jak się zmoczy to wystraszy, przecież koty boją się wody... mój egzemplarz jest inny - wsadziła głowę pod kran. Jakieś pomysły??