Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Refleksje, depresja, zmarnowalam życie?


Dlugo mnie nie było. Dziś wpis z rodzaju tych mniej przyjemnych. Przeczytajcie, doradzcie, pomóżcie, proszę.

Mam 28 lat. Czuję, że zmarnowalam życie pod względem zawodowym. Chodzilam do ogolniaka- profil biol-chem bo to kocham. Mam też dobrą pamięć i łatwość nauki języków obcych. Chciałam studiować biologię, chemię, ale przede wszystkim moja wymarzoną analityke medyczną. Mature z angielskiego i rozszerzonej biologii zdalam prawie na max punktów. Chemie zawalilam- dzien przed matura dowiedzialam się ze mama ma raka - nie dzwignelam tego... Z tej przyczyny studiowalam ochrone srodowiska- kierunek niby ok ale z pracą ciezko lub wogole nie ma. Wszyscy znajomi pracuja- sa lekarzami, pielegniarkami, biotechnologami, pracyja w laboratoriach lub innych pokrewnych zawodach. A ja? Siedzę w domu ( obecnie wychowuje dziecko, ale co bedzie kiedy pojdzie do szkoly), pomagam mężowi w gospodarstwie. Coraz czesciej, czuje, ze to nie to. Zastanawiam sie nad studiami podyplomowymi. Myslalam o biotechnologi, analityce medycznej ( to w lublinie i nabor byl do sierpnia), analityce labolatoryjnej w ochronie srodowiska albo o opiece nad osobami starszymi i niepelnosprawnymi, albo cos z j. angielskim tylko nie wiem co. Doradzcie. Czy jest wogole sens zaczynac?

  • bumer21

    bumer21

    27 września 2016, 21:30

    Mloda kobieta jestes. Zawsze warto walczyc o siebie:-). Super ze wiesz co chcesz zrobic. Czas bedzie plynal nawet jezeli nie zaczniesz. A tak za 3 lata bedziesz mogla powiedziwc ze sie odwazylas. Powodzenia:-)