Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Stało się. Przytyłam i wracam do restrykcyjnej
diety. Dobrze, że się opamiętałam, bo już było
blisko zatracenia.


Witam :)
Właśnie przeczytałam mój wpis z marca, w którym pisałam, że daję sobie trochę luzu. Widać dałam go sobie za dużo, bo wczoraj po przyjeździe z weekendu pełnego obżarstwa zobaczyłam na wadze 77 kg. A w wakacje jednak chciałabym wyglądać tak, jak zawsze o tym marzyłam. 
Więc od dziś:
-zero słodyczy
-codziennie aktywność fizyczna
-3 lub 4 posiłki dziennie
-więcej warzyw 
-dużo wody

Dam radę, motywację mam dużą :) Ciuchy kupione przy najniższej wadze już za ciasne. Aktywność fizyczna weszła mi w krew, więc nie będzie z tym problemu. 

Trzymajcie za mnie kciuki, żebym znalazła w sobie tyle siły, co trochę ponad rok temu, kiedy zaczęłam moją przygodę ze skutecznym odchudzaniem!

Pozdrawiam :)
  • BrzydkaGrubcia

    BrzydkaGrubcia

    1 maja 2013, 11:31

    Powodzenia! :) Lepiej pozno nic wcale :)