Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Plan tygodnia....... :)


niedziela minęła w blogim lenistwie i niestety pod tytułem "za dużo ffutrowania" niestety nie  mam silna wolę ale jak to sie mówi od razu Rzymu nie zbudowano :D z reszta po zajęciach z Łukaszem "turbo spalane" i siłowni w sobote nie mogłam sie wczoraj ruszać wszystkie mięśnie mnie bolały, satysfakcja była tylko lekkie upośledzenie ciała przy opiece nad mała heheheh

Wiec Pan Mąż ma drugie zmiany wiec zrobiłam oczy kota ze shreka do mamy i babcia zajmie sie wnusia hehehehehe (mam kochana mamę i doceniam to dopiero jak jestem dorosła) dzisiaj siłownia, we wtorek zdrowy kręgosłup i siłownia (świetne zajęcia, jak mnie ciagle bolały plecy to teraz nic, tak czy siak polecam jakby któraś miała szanse chodzić na takie cos :D), środa rano zdrowy kręgosłup i joga i tu mąż sie popisze zdolnościami opieki nad nasza córcia (nawiasem nie wiem czemu ona tak szaleje jak jest z nim sama, wychodzę a on odlicza minuty zanim wrócę a Ula śpiewa mu na najwyższych decybelach, hihihih chciałeś córkę to baw hihihihihi,kocham go za ta cierpliwość i za to ze co wymyślę ze chce iść na ćwiczenia to mówi idź i za ile wrócisz) a w środę tez siłownia po południu z Asia bo obiecałam przecież ze będę z nią chodzić codziennie, czwartek siłownia, piatek rano aerobik "płaski brzuch" a po południu siłownia i mam nadzieje ze Asia odpuści mi weekend hehehehehehehehe :D.

Moj aniołek teraz smacznie śpi wiec moge usiąść i napić się spokojńie kawy zbożowego, mawyk po ciąży heheh normalna kawa mi juz nie smakuje :D