Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
.....


No i mamy piateczek może i 4.30 rano ale Uli zachciało sie gadać i butla tez poszła....godzina gadania i w końcu usnęła a ja  jakoś nie moge hihihihihihi

Plan tygodnia nie do końca zrealizowany..... No coz  babcia zaniemogla troszkę...ale dziś rano aerobik a jak sie uda to po południu siłownia....

Szkoda tylko ze moja mobilizacja z dieta idzie nie tak jak powinna echhhhh słaba ma wola :((((((((( i codziennie mowię od jutra.... Pieprzone słodycze....... Najgorsze jest to ze mam problem z planowaniem, zwłaszcza przy tzw. raczkowym dniu i sie odechciewa wszystkiego.

Musze sie pochwalić, moja mała w końcu załapała do czego sa rączki i ze ma dwie hihihihi każdy mały postęp mnie  cieszy . Byliśmy ostatnio na programie maluch gdzie pediatra sprawdza maluszki i okazało sie żel mała ma słabe napięcie mięśni i ze na brzuszki juz powinna inaczej lezec, podpiekać sie na raczkach a ona nie ma ochoty, z reszta leżenie na brzuszki to dla niej najgorsze zło ale i tak ja mecze....wiec czeka nas rehabilitacja :) powtarzam sobie ze każde dziecko inaczej sie rozwija i ze mała potrzebuje więcej czasu i nie ma co ja wsadzać w sztywne ramy ze to powinna robić w danym miesiącu.......chyba......

  • fitness.poznan

    fitness.poznan

    8 sierpnia 2014, 08:20

    Hej ! dobrze sobie powtarzasz! Każde dziecko rozwija się w swoim tempie! Byłam na takiej konferencji z moim Maluszkiem "mamapyta" i miał tam wystąpienie taki fizjoterapeuta dziecięcy Paweł Zawitkowski i jego najważniejsze przesłanie brzmiało: "Dziecko nic nie musi/nie powinno, ONO MOŻE" :)

    • Karolonek

      Karolonek

      8 sierpnia 2014, 12:06

      Podoba mi sie to stwierdzenie :)