Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
postęp?


waga nie spada ale czuję się coraz lepiej - 30-40 min na orbitreku. porzuciłam jednak pozostałe ćwiczenia i muszę się zmobilizować bo dobrze mi szło.
słodycze z dnia na dzień ograniczam coraz bardziej, aż całkiem z nich zrezygnuję. to chyba najważniejszy krok w tym wszystkim bo wiem, że jedzenie jest moim najgorszym problemem - jeśli to ustatkuję, będzie dobrze bo mobilizacja do ćwiczeń trwa:) leginsy wyglądają coraz lepiej ale jeszcze długa droga przede mną. no i zaczęłam w dzień nosić pas poporodowy - pościskam trochę moją oponkę - to mobilizuje to napinania mięśni (których po cesarce nie mam bo zostały poprzecinane...)

POWODZENIA DZIEWCZYNY! Pamiętajcie - Najpierw trzeba zmienić psychikę - dopiero wtedy ćwiczenia zaczną coś dawać!