Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Cała wstecz :o(


Zamiast się poprawiać, czyli maleć moja waga faktycznie się poprawia czyli rośnie niestety. Pofolgowałam znowu ze słodyczami a tu już koniec marca.
Tyle czasu miało być do tej komunii mojej córeczki 02.06.... czas się kurczy a ja wręcz przeciwnie.
Rzadko chodzę do sklepów, dziś chciałam kupić sukienkę.
Postanowienie, po szoku w lustrze, nic nie kupię póki nie schudnę do 70 kg!!!
Dramat....
Czas na odstawienie słodyczy,wieczornego jedzenia (niestety pracuję w systemie 12godzinnym i wieczorem po pracy kolacyjka - więc teraz najwyżej owoc lub biały ser).
Czas też na ćwiczenia. Czas najwyższy, ostatni dzwonek.