Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
cięzki dzień


dzisiaj cięzki dzień od rana bieganina za zakupami i z dzieckiem do kościoła a potem pichcenie w kuchni i teraz dopiero skończyłam w dodatku sernik mi nie wyszedł  zapadł sie masakra jakas przynajmniej babka mi wyszła .Moje menu rano łosoś z kromką chleba potem zaś łosoś z kromką chleba bieluch zupka chinska i niestety podjadałam mase z sernika i babki .A teraz pytanie dlaczego rano mniej się wazy a wieczorem więcej rano było 67,3 a teraz 68,2 wkurwiając to.