Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 139:))


Hej chudzinki moje coraz bliżej lata i do osiągnięcia cel, a ja przez ostatnie dni jadłam lody i grill wpadł . Dobrze że weszłam dzisiaj na wagę bo parę dni temu nawet 57.8kg było a dzisiaj 58.3kg. Oj muszę się wziąć za siebie bo do operacji zostało 2 tygodnie i będę na jakiś czas uziemiona od ruchu fizycznego, ale dam rade małymi kroczkami do celu.
Byłyśmy zeszły czwartek u tego psychologa w DDA i powiem wam że już po pierwszej wizycie wiem że terapia mi pomoże wiem że będzie ciężko ale robię to dla siebie, czuję taki wewnętrzny spokój że w końcu ktoś nam pomoże zrozumieć to wszystko co w dzieciństwie i teraz przeżyłyśmy.


Menu:
Śniadanie: jajecznica z 2 jaj z szynką i szczypiorkiem, woda, herbata zielona.
niadanie: pomarańcza, woda, herbata owocowa.
Obiad: ryż, kotlety z piersi z kurczaka, pomidor, ogórek, woda, kawa zbożowa.
Podwieczorek: jogurt pitny truskawkowy, woda, herbata czarna.
Kolacja: płatki kukurydziane, mleko 1.5%,woda, herbata zielona.

                                                            OKOŁO: 1200cal.

     MIŁEGO DNIA LASECZKI I POWODZENIA:*:*:*
  • anna.gia

    anna.gia

    20 maja 2013, 22:34

    świetne menu Kasia!:D spokojnie przez 2 tyg to zrzucisz to co chcesz:) mm ale tyle ważyć to też bym chciała co Ty teraz..gratuulacje i trzymam mocno kciuki!:):*

  • grgr83

    grgr83

    20 maja 2013, 22:25

    Czasem spojrzenie osoby z zewnątrz może bardzo pomóc, a na pewno nie zaszkodzi, choć wiadomo, ze będzie to kosztowało cię troszkę emocji. Co do wagi nie ma tak źle, pewno zaległości w jelitkach, jutro będzie już waga jak zawsze

  • gruszkin

    gruszkin

    20 maja 2013, 12:12

    I te małe kroczki na dwóch zdrowych nogach. Fajnie, że odpowiada ci podejście psychologa, będzie dobrze i będziesz szczęśliwa i spokojna ;*

  • Aniolekkkkkk

    Aniolekkkkkk

    20 maja 2013, 08:54

    dziękuję..tak masz rację gdybyśmy tylko myślały o katowaniu się na diecie daleko byśmy nie zaszły..wychodzę z założenia,że od czasu do czasu nawet trzeba zgrzeszyć aby uszczęśliwić siebie a poza tym wierzę,że takie dni podkręcają metabolizm i dają nam siłę do dalszej walki z tymi kilogramami..pozdrawiam..