Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Cierpliwie czekam


   Dzisiaj ładna pogoda, a że idę do pracy na 15, tak więc wzięłam się za mycie okien, Wszystkich nie umyłam, ale skończę w piątek bo mam wolne wtedy. Firanki już poprane, podłogi pomyte. Ogólnie to mam dzisiaj więcej energii, może to dlatego, że słońce świeci. Moja mała spryciula szybko łapie o co chodzi z nocnikiem :) Jestem z niej dumna:)

    Jeśli chodzi o moją wagę to muszę spokojnie poczekać do końca @ i dopiero się zważyć. Do tej pory ważyłam się codziennie rano, ale chyba będę to robiła rzadziej bo nie ma sensu codziennie rano sprawdzać i myśleć o tym, że nic nie spadło.

    Dostałam wczoraj od szefa zaproszenie na tą imprezę integracyjną, o której niedawno wspominałam. Już się umówiłam z młodszą siostrą na buszowanie po sklepach, może razem znajdziemy coś odpowiedniego. Myślałam o jakiejś sukience o kroju bombki (tylko w takiej moje nogi wyglądają ok), do tego czarne kryjące rajstopy i półbuty. No ale zobaczymy czy coś znajdę.

    Moje dzisiejsze menu:

Śniadanie: dwie kanapki z chleba żytniego z białym serem i pomidorem.

II Śniadanie: jogurt ze zbożami i suszoną śliwką 150g.

Obiad: podudzie z kurczaka pieczone bez tłuszczu w piekarniku, dwa ziemniaki, surówka z jabłka i marchewki.

Podwieczorek: Jabłko i dwie mandarynki.

Kolacja: dwa jajka na twardo i sałatka z pomidora, ogórka zielonego i cebulki.

    Nie wiem ile to będzie kalorii, ale chyba ok.

Pozdrawiam