Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Podsumowanie osiemnastego i dziewiętnastego
tygodnia


. Witam

   Nie pisałam dwa tygodnie, w miniony piątek podsumowałam dziewiętnaście tygodni odchudzania, jeśli oczywiście można tak nazwać to moje balansowanie z identyczną wagą od tylu tygodni. 

    Wczoraj mieliśmy chrzciny malutkiej, wpadło trochę jedzonka, więc na wagę narazie nie wchodzę, ponieważ ostatnio czuję się mega przytoczona tym brakiem efektów i wzrost wagi po wczorajszym dniu by mnie chyba dobił. 

    Za dwa tygodnie jedziemy na tydzień nad jezioro. Fajnie, ale cały czas myślę tylko o tym, że będę pewnie najgrubsza ze wszystkich wczasowiczów. Miałam tyle planów, które chciałam wcielić w życie po porodzie, a tymczasem malutka ma prawie siedem miesięcy a ja osiągnęłam tak niewiele. Wstydzę się wyjść na ulicę, bo wiem, że ludzie mijający mnie, widzą we mnie tylko.grubasa. Nie wiem już co robić, są dni kiedy wszystko idzie wzorowo, a za chwilę już jest totalna masakra. Nie mogę zapanować nad swoim życiem, nad tym co jem. Nie wiem co już dalej robić. 

Pozdrawiam