Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
16.02


75.8 - tyle wskazuje moja waga dziś. Nie jest to może imponujący wynik, ale już coś...

Na razie trwam i mam nadzieję, że się uda.

Poranna rozmowa:

Mąż - Co ci kupić? Może jakieś owoce?

Syn - Mama nie może.

Mąż- To może orzechy?

Syn - Mama nie może?

Mąż - To może jakiś sok?

Syn - Mama nie może?

Mąż - To co mama może?

Syn - Kurczaki i ... jogurt!

Mądre mam dziecko co?

  • MajaNuovaVita

    MajaNuovaVita

    3 marca 2011, 13:58

    Alem się obśmiała! Syn dukanowsko wyedukowany, nie można powiedzieć! Mój mąż też się uczy, już się nie pyta, czy mi kupić moje ukochane pestki z dyni, makaron czy wieprzowinkę na schabowego. W początkowej fazie też i dla siebie tego nie kupuje, bo wie, że byłoby mi zbyt ciężko :) Muszą nas chłopaki wspierać, a co!

  • nelka70

    nelka70

    16 lutego 2011, 14:16

    trwaj, a uda sie na pewno. Do lata zapomnisz o wielu kilogramach. Mądre dziecko - powiedz jak to jest, że mali chłopcy są tacy rezolutni i spostrzegawczy, a potem zupełnie im to przechodzi? Pozdrawiam ;)