No i cóż, efekty noe są powalajace , ale przynajmniej nie przytyłam. Z ograniczeniami w jedzeniu jakoś sobie radzę, gorzej z ćwiczeniami. Po kilku krokach truchtu jestem wypluta. Dlatego postanowiłam chodzić. Boję się, że jutrzejszu deszcz zatrzyma mnie. Sukces na dziś - 0 słodyczy i 0 chleba. Prxeszlam 9000 kroków. Trzymaj się grucha.
breena.
5 maja 2015, 23:41nie wyobrażam sobie śniadania czy kolacji bez pieczywa. :) Powodzenia :)
kasiakar
6 maja 2015, 06:23Dziękuję. Natomiast ja na śniadanie zjadam zazwyczaj owsiankę na mleku a na kolacje jogurt i jakoś leci. Co 2 dzień zjadam kromke chleba bo bez tego trudno mi się obejść.