Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

kosmita;)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1184
Komentarzy: 5
Założony: 9 lutego 2006
Ostatni wpis: 21 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kasiksdz

kobieta, 36 lat, Wiechucice

172 cm, 70.70 kg więcej o mnie

MISJA BIKINI 2014

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 maja 2014 , Skomentuj

Witaj Pamiętniczku,

Dawno mnie tu nie było, ale spokojnie jakoś sie trzymam tak ok 1000-1100 kcal. Na vacu póki co nie chodzę, bo naprawdę przy małej nie mam kiedy. Zrobiło się ciepło, a więc każdą wolną chwilę przeznaczam na spacerek z małą na słonku, aby produkowała sobie witaminkę D, a póżniej jeździmy na rehabilitacje i ćwiczonka na jej plecki i szyjkę. Mój mężczyzna wrócił, ale jest tak chory, że i tak trzymamy sie na dystans by nie zaraził małej, dziś może podjedzie na spacerek na dworku... i pójdziemy zająć jakis termin na chrzciny w okolicy sierpnia. Swoją drogą pasowałoby jakoś już wyglądać do tego czasu. Wczoraj trafił mnie szlag, bo przymeirzalam swoje stare ciuchy i w nic kompletnie nic nie wchodzę i to duzo mi brakuje! Nawet gatki, ktore były luźne są okropnie ciasne i brakuje mi z 7 cm by sie w nich zapiąć grrr.... W okolicy 11 sierpnia powinnam już osiągnąć swój cel... Czas pokaże :)

16 maja 2014 , Skomentuj

Pamiętniczku muszę Ci się z czegoś zwierzyć...

Otóż nie poszłam na dzisiejsze vacu, bo doszłam do wniosku, że ta pogoda jest zbyt przytłaczająca by wyścibiać nosa na dwór, ponadto dla mięśni lepiej jak chodzę nań co drugi dzień, dlatego udam się na vacu jutro około południa - toż to wspaniale!

Dziś postanowiłam wypróbować Mel B, ku mojemu zaskoczeniu okazuje się, że pod tymi fałdzinami falujących golonek i szynek znajdują się śladowe ilości mięśni-poczułam je podczas ćwiczeń :) Zrobiłam nogi i pośladki (niezłe te ćwiczenia naprawdę!), brzucha nie katowałam gdyż bo jestem 8 tygodni po cesarce i boję się o moje wnętrzności (żeby się nie rozjechały szycia wewnątrz), a po drugie to póki co wyższy poziom abstrakcji jak dla mnie, ale za to popatrzyłam sobie jak to robi Mel B ze swoją ekipą i w tym czasie robiłam sobie pół skłony z łapami na karku i girami w gorze. Plan jest teraz taki, że w dni które nie idę na vacu będę działała z Mel B, w poniedziałek z kolei idę z koleżankami z pracy na godzinkę fitnessu, szkoda tylko, że gacie neoprenowe zostawiłam w domu mojego chłopaka... Wrrt do Laurki też pojadę jutro, a dziś zadzwonię zapytać "teścia" czy się nią godnie opiekuje, pieseczkiem moim kochanym.

16 maja 2014 , Komentarze (1)

Witam Cię najdroższy Pamietniczku,

A więc - nie zaczyna się zdania od "a więc"  :P Dzisiaj w planie jest ok. 1000 kcal i 30 minut vacu. Chociaż ta pogoda pod zdechłym azorem zniechęca do wyjścia na dwór grr i dodatkowo mam dzisiaj small kaca, bo wczoraj zgrzeszylam kilkoma drinkami + kilkoma kielichami winka,  a na dodatek zjadłam chyba pół tira groszku ptysiowego, ale byl taki pyszny, że nie mogłam się opamietać. Nie róbmy z tego wielkiej tragedii, lećmy dalej. Bardzo jestem ciekawa czy spadł mi jakiś kilogram... Ale to sie okaże w okolicy wtorku - jak tu wytrzymać... Musze dzisiaj jechać odwiedzić swojego psa Laurę (została pod opieką "teścia"), albo zrobię to jutro bo jeszcze po moim vacu pędzę na rehabilitację z dzidzią, później kapiel i robi się już bardzo późno.. mała dzisiaj nieustannie płacze, ja już nie mam pojęcia co jej jest...

15 maja 2014 , Komentarze (1)

Tarara witam Cię Pamiętniczku ;-)

Dzisiaj również będzie ok. 1000 kcal po zliczeniu całego menu, dodatkowo dzisiaj już nie opuszczę vacu - tak jak to miało miejsce wczoraj. Wieczorem wpadnie do mnie koleżanka, a więc z pewnością za-degustujemy winka. Jutro z kolei moja najlepsza koleżanka, tzw. bratnia dusza obchodzi urodzinki, a więc pewnie również wyskoczymy na jakiegoś drinka. Nie ważyłam się ciągle, bo po pierwsze primo jestem u rodziców, a moja stała waga do pomiarów znajduje się w domu mojego chłopaka, bo tam też mieszkamy, a po drugie dostałam małpy po tym całym połogu, a więc pewnie trochę nabrałam wody (nie w usta;P) , tym samym ważenie odbędzie się w okolicy poniedziałku / wtorku rano - wtedy również wróci mój chłopak, bo nie ma go już ponad tydzień... 

14 maja 2014 , Skomentuj

Witam Cię ponownie drogi pamiętniczku,

Dzisiaj dzień drugi dietki - wyszło mi, ze będzie ok 1114 kalorii, o 16 30 pół godzinki vacu. Smaruję się zawsze przed wejściem jakimś badziewiem wyszczuplającym i muszę przyznać, że skórka robi się bardzo fajna, zakwasy są, spocę się zawsze w tym wehikule, a więc jest ok. Póki co się nie ważę, bo jestem na tydzień z małą u rodziców - zważę się jak wrócę na swojej wadze, bo każda inaczej waży. Z małą śmigam na rehabilitacje, bo ma straszne przykurcze i kręcz szyjny, grrr i teraz ciągle grymasi awanturnik mały...

13 maja 2014 , Komentarze (2)

Witaj Drogi Pamiętniczku,

Dziś rozpoczęłam swoją dietę norweską - lekko ja modyfikując, tj. kawa z łyżeczką cukru i mlekiem 2,0 % (tak tylko trochę :P) i do warzyw na obiad zamierzam dorzucić 3 łyżki śmietany 12 % i tak wyszło mi na dziś 1024 kcal. Na 16 30 pędzę na pół godzinki vacu well. Czuję się ok, w ogóle nie jestem głodna. Mam nadzieję, że ta dieta i to vacu pomoże mi zejść poniżej 7, bo już łapałam doła. Po porodzie zgubiłam 12 kg w ciągu dwóch tygodni i dalej waga stanęła jak zaklęta pomimo skromnego żarcia i skoków na skakance. Nie mieszczę się w swoje stare ciuchy, a nie zamierzam zmieniać garderoby :P Wrrr... 

12 maja 2014 , Komentarze (1)

Ajj, no wiec ważyłam zazwyczaj około 58-60 kg, do zeszłego roku... W zeszłym roku rzuciłam skutecznie palenie i przytyłam do 67-69 kg, a kiedy już miałam się za nie solidnie zabrać okazało się, że jestem w ciąży :) i tak tego roku tuż przed rozwiązaniem ważyłam 85 kg (o zgrozo!). Dziś - tj. 7 tygodni (niecałe) po rozwiązaniu ważę 73 kg , nie mieszczę się w żaden stary ciuch i bardzo pragnę schudnąć , co nie jest łatwe (nie wiem hormony czy co?). W zeszłym tygodniu byłam dwa razy na vacu well , od jutra do piątku zamierzam chodzić nań codziennie, dodatkowo zamierzam wdrożyć w życie dietę norweską i mam nadzieję, że trochę z mego balastu postanowi mnie porzucić!