Miesiąc temu założyłam ten pamiętnik i dzisiaj niestety pas na tyłek mi się należy.
Po dzisiejszym ważeniu jestem załamana - 70,9 - czyli wracam do wagi początkowej. Co gorsze nie mam nic na usprawiedliwienie. Nie trzymałam diety, byłam tylko jeden raz na fitnesie, poszalałam w domu.
Nie piłam wystarczająco dużo wody... Tyle :(
A teraz cos pozytywnego!!!! Przeprowadziłam się! Mam śliczny mały pokoik i biały puchaty dywanik na podłodze!!! Wszędzie rozwalone są jeszcze moje rzeczy, reklamówki, i wszystko ale dzisiaj mam zamiar się z tym uporać :)
Pójdę tez na zakupy i zaczynam dietkowanie od początku. Jutro pójdę też na fitness. Będzie dobrze:)
anusiak2607
14 lutego 2011, 08:15skądś to znam,waga mi idealnie spadała w dół a teraz skoczyła w górę bo objadam się jak krowa ale obiecałam sobie że zaczynam od nowa,nie mozna sie poddawac,wiosna za pasem i trzeba bedzie jakos wygladac,nie lam sie tylko zaczynaj od poczatku,glowa do gory
kasitaa
13 lutego 2011, 17:42hehehe dokładnie! dobrze radzisz! Juz byłam na zakupach i same zdrowe rzeczy zakupilam, więc nie ma przeproś trzeba wrócić do dietkowania i trzeba zacząć ćwiczyć! Niech moc będzie z nami :)
staropolanka1983
13 lutego 2011, 16:14ja tez w ostatnim tygodniu sie cofnelam, ale coz, najwazniejsze to sie nie zalamac kompletnie, nie zezrec calej czekolady myslac "a co mi tam, i tak jestem gruba", tylko isc dalej!! Tego zycze tobie (i sobie)