Hallo, nic nowego u mnie, stara bida. Non stop w rozjazdach nadal - ciężko zaplanować wtedy zywienie. W środę umówiłam się na wizytę u dietetyka i zobaczę co z tego wyniknie. Ja muszę czuć siekerę nad głową, żeby coś się zmieniło i żeby sie za siebie wziąć. Poczekamy, zobaczymy, czy coś z tego wyniknie :)
Miłego weekendu!
Riava
23 listopada 2011, 08:13Mnie taką siekierkę pasowałoby wbić jak najgłębiej, najlepiej gdyby zahaczyła o fragmenty tłuszczu:)
anamy
21 listopada 2011, 10:02z tą siekierą to tak jak ja. Wyobraź sobie, że nie miałam zawsze czasu i materiału do napisania prac do szkoły a w ostatnią noc przed oddaniem napisałam 5 bo musiałam już i czas się znalazł i materiały :) Obliczyłam sobie, że jak w lato chcę jako tako wyglądać to już pora się wziąć za siebie :)
Riava
19 listopada 2011, 14:00Mnie zawsze motywowało ubieranie, przynajmniej próbowanie włożenia spodni bądź spódnicy która uwielbia, a która przez nadmiar kg nie chciała się albo zapiąć albo w ogóle naciągnąć albo tłuszcz wylewał mi się bokami. A kulminacją to już w ogóle było kupienie spodni, w rozmiarze którego na mnie nie ma!zawsze miałam z tym problem...