Dzisiaj rano: 70,40 kg
Witojcie dziołszki!
Po pamiętnikach widzę, że jedne walczą z dietą a inne z innymi sprawami życiowymi. W każdym bądź razie byle do przodu :)
U mnie obecnie czas mniejszego jedzenia. U Was pewnie też tak jest, że w niektórych tygodniach możnaby konia z kopytami zjeść i byłoby mało a w innych wystarczy serek i pomarańcz przez cały dzień.
U mnie obecnie, ponieważ jeszcze nie ma 2 tygodnie po okresie jest ten drugi okres: czyli aż tak bardzo jeść mi sie nie chce. Dołączając do tego fakt, że na śniadania jadam sobie kefirek z otrębami i błonnikiem to spadek wagi sie pojawił.
Dzisiaj rano było 70,4 kg. Niby nic, ale jednak coś tam zawsze.
Jakoś tak jestem ciągle zdenerwowana i nie bardzo mam ochotę jeść.
Do dietetyczki nie poszłam bo nie zdążyłam - pewnie trzeba to zostawić na nowy rok. Dzisiaj już trzeci dzień z rzędu mam zamiar wybrać się na siłownie, ale jakoś kiepsko to widzę. Hmm... nic to;)
Powodzenia!
Riava
2 grudnia 2011, 12:21:))Słuchaj, muszę Ci sie pochwalić że mi cyce poszły w końcu w górę! Stały się takie twardsze i niby większe:)))))jednak ćwiczenia i pompki zrobiły swoje....Myślisz że mnie się chce gdzieś wychodzic?:)pfff ćwiczę w domu!wyszukałam jakieś ćwiczenia na nogi, do tego brzuszki, hantle, skakanka i tyle:)))efekt? zanik talii irozrost mięśni brzucha:)))
Riava
2 grudnia 2011, 12:20ps.2. a potem jak juz wrocisz do krk to możemy razem biegac:)))
Riava
2 grudnia 2011, 12:20ps. dlatego radzę Ci tak, nie wychodz jak Ci się nie chce, włącz jakiś głupi serial albo muzykę która potrafi Cię naładować energią i się poruszaj:)))
Riava
2 grudnia 2011, 09:47Hej Kochana:**Jesso wiem, sama to zauważyłam...coś się ze mną dzieje...czas refleksji i przemyślen mnie naszedł:)Ale prawdą jest, że ostatnie miesiące były jedną wielką dupą alkoholową i ciastkową, która zowocowała przybraniem tłuszczu w okolicah brzucha, dlatego od początku tygodnia staram się trzymać jakoś i ostrzej ćwiczyć:) Z ćwiczeniami nie jest źle, 5razy w tyg. po 1,5godz. Może wkleję kiedyś swoje zdjęcie i zobaczysz jak to wygląda:) Widzę, że nadal jestes zabiegana i zapracowana, ale spadająca waga jest najważniejsza!:))Mam nadzieję że do końca roku dojdziemy do takiej aby móc się nią pochwalić:)