Chorość mnie opanowała - kaszlę, kicham, prycham, katar leci i od godziny nie mogę się do przychodni dodzwonić... ojjj jak ja za krakowem w kwestiach zdrowotnych tęsknię...
Ale tyle tego, nie o tym chciałam pisać!
Dzisiaj rano waga pokazała 72 kg - co po Świętach jakoś bardzo mnie nie dziwi. Taka waga wskoczyła też na pasek tutaj. Mija właśnie rok od kiedy założyłam sobie pamiętnik odchudzania tutaj i jakos rok temu miałam siłe, żeby kilka kilo zrzucić - mam nadzieję, że to wróci.
Pod choinkę dostałam ab trimer - sama sobie zażyczyłam - więc nie ma tak źle - zaczynam ćwiczyć jak tylko wyzdrowieję... 300 brzuszków robić? po 100 na przód, lewo i prawo? Przeraża mnie ta ilość!
A i jeszcze jedno wykupiłam dietę vitalijową. Chcę spróbować jak to będzie :]
W razie czego będę polecać hyhyhy
Buziaki
doraeks
28 grudnia 2011, 13:19widzę że ten sam los nas spotkał z tym chorubskiem Zdrowiej szybko
konnaczynka
28 grudnia 2011, 12:53dziękuję za życzenia. Widzę, że razem kręcimy się koło 70 kilka i jakoś nie możemy sobie z tym poradzić. Ale Ja jestem teraz wkurzona.
Riava
28 grudnia 2011, 10:28Kochana systematyczność Cię dzieli tylko od tego aby te 300 brzuszków machac z zamkniętymi oczyma!:))Zobaczysz, że nawet po takim machaniu w lewo i prawo natchnie Cię do pomachania nóżkami raz jeszcze:))) ps. zdrowiej szybko! a najlepiej wracaj do Krakowa:DDD