Cóż za dzień :)
Moje drogie koleżanki, - święto dzisiaj u mnie!
Moja dupka ruszyła się na siłownię :)
Po, wstyd się przyznać, ale 5 miesiącach (sic!!!) w końcu ruszyła się moja dupencja na siłownię!
ponad godzinę się tam poruszałam, nie tylko między sprzętem, ale i na nim ;)
Ponieważ miałam wielki zastój w tej kwestii to zrobiłam tam tylko 15 minut na orbitreku, 30 godz. na rowerku i jakieś 30 godziny na bieżni - w tym biegu tylko 4 minuty - reszta szybkie chodzenie.
Potem jeszcze 15 minut w saunie i nic mi więcej do szczęścia nie potrzeba;) Poza bogatym, dobrym, mądrym i zdrowym mężem z dużym przyrodzeniem oczywiście.
Ale na dzisiaj ta siłownia i sauna wystarczy;) na męża też przyjdzie czas hyhyhy
Zjadłam dzisiaj na śniadanie serek ziarnisty z kilkoma łyżkami otrębów, na siłowni powerade i jedną markizę, małego wrapa z kurczakiem, sałatkę grecką i tyle na razie.
I piję dużo wody, herbaty zielonej i max jedną kawę dziennie.
Oczywiście ruszyłam się na siłownię i zaczęłam spożywać błonnik przez ten mój łokropniaście napompowany brzuch!
A poniżej pięknie kobietki w jeszcze piękniejszych sukienkach:
http://www.pudelek.pl/artykul/37473/polskie_modelki_plus_size_ladne/
Tak, żeby nie powariować przez to odchudzanie;)
lekkajaklen
7 stycznia 2012, 16:59super dzionek ;) pamiętaj, że bardziej spektakularne efekty osiągniesz ćwicząc na jednym sprzęcie przez 60min (tętno 110-130/min) niż co chwile zmieniając urządzenia!