Hania ma już prawie 12 dni:) Ja spadłam już 12 kg i nadal waga leci w dół - sporo przytyłam, więc jest jeszcze co zrzucać.
Codziennie płaczę. Nie wiem czy to jakis baby blues czy ki pieron, ale moje dziecko doprowadza mnie do łez, kiedy nie chce jeść. W szpitalu jadła już po 65 ml na każdy posiłek a w domu ledwo tyle samo. I boję się, że nie przybiera na wadze a powinna bo waga z wypisu to 2602g. Inne powody do płaczu też mam: a to że śpi za długo, a to, że za krótko, a to, że bardzo bolą mnie sutki, kiedy mnie ciumka.... A to, że nie karmię jej cycem pełnoetatowo... powód do płaczu zawsze się znajdzie. Mam nadzieję, że przejdzie mi ten stan szybko :)
truskojadek
24 lipca 2013, 08:17kasitaa daj sobie trochę czasu.ja taż się poryczałam jak mały nie chciał się zassać.Ma już tydzień i nadal odwala taki numer że czasami jest głodny ale nie chce mu się wysilić żeby zassać.Różne sztuczki wymyślam wtedy i nawet działa.Zaskoczycie i będziesz szczęśliwa :) Na sutki polecam sylikonową nakładkę i maść maltan- nie trzeba jej zmywać przed karmiemiem.dasz radę.
aaaotoja
22 lipca 2013, 13:05oj wspólczuje, co do wagi to super:) 12 kg w 12 dni to rewelacja, u mnie 10kg w 11 dni i jakos od wczoraj ciut urosła zamiast spadać. Co do maleństwa to wspólczuje, ja podziwiam matki karmiące piersią , dla mnie to katorga była, i wiem ze sztuczne mleko gorsze ale kurcze o wiele z nim latwiej
yoana21
22 lipca 2013, 10:39Ja myślę, że to normalne, że nie czujesz się jeszcze za dobrze-psychicznie. Martwisz się o małą. Przejdzie to na pewno. Trzymaj się :*:*:*