Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Bardzo dumna z mojej mamy :)


Wiem, że nie piszę często więc szybko powiem, że nie urodziłam jeszcze. Termin z USG minął bez echa, w czwartek mam termin z OM, ale na razie cisza i spokój. To mi póki co nie przeszkadza, bo mam szpital w domu, córka na antybiotyku i dodatkowo zapalenie spojówek - jak ktos kropił 5 razy dziennie oczy 4 letniemu dziecku to wie o czym piszę.. . Ja ledwo zipię, mam zapalenie gardła i krtani - leczę sie jak na stan błogosławiony przystało malina i czosnkiem, a tak na serio to inhalacje mnie ratują przed uduszeniem. Ojciec nasz też na chorobowym, ale jemu na zatoki poszło. Najważniejsze, że bobas siedzi w brzuchu - mądre dziecko nie pcha się w te zarazki  - oby jeszcze z tydzień wytrzymało.  A waga w sumie stoi mi na 100,5 czyli przez 3 tygodnie tylko 1 kilo niecałe do przodu - ale w sumie nie chce mi się jeść. I teraz przechodząc do tematu postu:

Pękam z dumy :) Moja rodzona mama: chora na cukrzycę, nadciśnienie i dnę moczanową od dwóch tygodni jest na diecie pod opieką dietetyka i schudła już prawie 3 kilo. Cm spadły z brzucha - i super bo ona jest typowym jabłkiem. Naprawdę, z ręką na sercu nie spodziewałam się, że doczekam tego - ale strach przed insulina zrobił swoje:) Nie podjada między posiłkami, nie je nic słodkiego, dzielnie robi dietetyczne zakupy, zapoznała się z kaszami orkiszowymi, płatkami owsianymi i innymi, koktajlami ze szpinaku, dzielnie zajada piersi i spore ilości białka. Jej wcześniejszym jeszeniem byłam przerażona - do tego stopnia, że moje dziecko juz jej mówiło, że musi jeść więcej serków a nie tylko chleb z masłem i miodem.

najlepsze jest to, że sama stwierdziła, że je teraz więcej, a brzuch leci, 3 cm w 2 tygodnie, a patyczakowate nogi i ręce jakby sie troche poprawiły -co nie dziwi - bo podaż białka zwiększyła pewnie o 300%. Na poprawę wyników pewnie poczekamy do jakichś 2 miesiecy - ale tak czy siak - jestem z niej bardzo dumna, oczywiście mówię jej to , nie tylko tutaj piszę:) I co najważniejsze, sporo ona, która nigdy się nie odchudzała, nigdy sobie nie odmawiała niczego tak się wzięła w garść to ja już kompletnie nie mam prawa mieć wymówek:)

  • aaaotoja

    aaaotoja

    6 listopada 2017, 20:04

    Super . Wspieraj mamę jak możesz ;) Faktycznie lepiej by maleństwo nie pchało się jeszcze na świat . Posiadając 2 dzieci powiem Ci ze jedno zaraza drugie i robi się ciężko . Mój ma dziwny biało żółtawy katar i właśnie taki kolor czegoś zaczęło wyciekać mu dziś z oka . Mam nadzieje ze nie skończy się jak u was ;/

    • kasitaa

      kasitaa

      8 listopada 2017, 15:26

      I jak aatoja? Zdrowe oczka?

    • aaaotoja

      aaaotoja

      8 listopada 2017, 16:06

      Nie jeszcze gorzej . Dostaliśmy jakieś krople do oczu i nosa ale czekamy jeszcze na leki z apteki . Wam przeszło ?

  • Berchen

    Berchen

    6 listopada 2017, 19:04

    mozesz byc dumna i w za sadzie wlasnie mow jej to , to wzmacnia, jak bedzie miala chwile slabosci to pomysli jak to corka jest dumna i nie zechce tego zaprzepascic. A tak swoja droga to bardzo ciekawi mnie ta jej dieta, bo mam podobne problemy , wiec jak co s wiecej naiszesz bede sie cieszyla, pozdrawiam, zycze wam zdrowia.

  • MotoEwelina

    MotoEwelina

    6 listopada 2017, 17:53

    Zuch kobietka z tej Twojej mamy :)