Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Motocyklistka; Ratownik medyczny pracujący w restauracji; przyszła żona pełna obaw co do tego, gdzie kupi suknię ślubną na swe wielorybie ciało :(

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 833
Komentarzy: 12
Założony: 6 listopada 2017
Ostatni wpis: 9 grudnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MotoEwelina

kobieta, 34 lat, Wrocław

160 cm, 74.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 grudnia 2017 , Komentarze (7)

Huhuhu ależ się ucieszyłam dzisiejszego poranka - szklana jędza pokazała piękne 74 :) Już dawno tyle nie ważyłam, aż mi miło o tym pisać :) Waga spada, ale to dlatego że mam mega motywację - 16 czerwca pozostanę żoną Pana D. No i kurza twarz trzeba kupić kieckę, a na orki to raczej nie szyją (wybaczcie mój nieco wisielczy humor, ale przy wadze 86 kg tak właśnie się czułam). Chciałabym najzwyczajniej w świecie, aby na moim ślubnym kobiercu, Panna Młoda było choć trochę mniejsza od Pana Młodego, a nie jak na zdjęciach poniżej...

Dodam, że są to fotografie wykonane w czerwcu. Aktualne zdjęcie, tak dla porównania, prześlę w kolejnym wpisie, ale chyba jest lepiej :D

Chciałabym już pójść wybrać suknię, ale mam jeszcze "pietra", że usłyszę: Nie mamy kreacji w Pani rozmiarze... Eh, eh, oby nie zabrakło chęci do walki z balastem, i oby strach miał tylko wielkie oczy.

Trzymajcie kciuki, a na pewno się uda :)

23 listopada 2017 , Komentarze (2)

Cześć i  czołem,

Muszę się zdyscyplinować i częściej dodawać wpisy w swoim pamiętniczku, bo przy poprzedniej próbie pozbycia się tego swojego paskudnego balastu zauważyłam, że mi to pomaga :) Człowiek lubi się chwalić swoimi osiągnięciami (przynajmniej ja uwielbiam Wam pisać, że coś ubyło w mojej wadze, w obwodach), a wśród znajomych to raczej się krępuję. Tu mogę Wam napisać o wszystkim, bo przecież nie rozpoznacie mnie na ulicy i nie wytkniecie palcem na zasadzie: "O, to ta co waży tyle co młoda orka" albo "Poważnie? Zjadłaś całą tabliczkę czekolady?? Wstyd moja droga..." Lubię Was i to Wasze wsparcie :) 

W związku z powyższym oświadczam, że wczoraj spotkałam się ponownie z Panią dietetyk iiiiiiiiiiii... jest spadek!!! 1,6 kg od ostatniego pomiaru! Jupi! Aż mi humor od rana dopisuje :D Kto wie, może wreszcie się uda uzyskać wymarzoną wagę :) 

Ponadto dostałam wyzwanie: do Świąt Bożego Narodzenia  - waga 71-72 kg. A co jeśli sobie zawyżę nieco poprzeczkę?? Np. 6 z przodu? :D Nie lubię przegrywać, a już na pewno nie znoszę się poddawać. Dam radę??


Buziole i do usłyszenia :)

Ewelina - Grażyna

6 listopada 2017 , Komentarze (3)

Część :)

Nie będę się rozpisywać, bo mi wstyd. Już kiedyś tu byłam i wydawało mi się wówczas, że to jest ten raz, kiedy to naprawdę schudnę... Dziś jestem tu znowu. Od dwóch miesięcy regularnie uczęszczam na spotkania z dietetykiem. Schudłam z 85,6 kg do 78. Ale to wciąż mało... i do tego wiem, że przez te dwa miesiące poległam już nie raz PODŻERANIEM! Ech ta moja słabość... Szukam pomocy motywacyjnej wśród Was. Może się uda.