Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
mineły już 2 dni, a ja nadal żyje


Tak jak w tytule. Mineły już 2 dni bez czekolady, a ja nadal żyje. Oznacza to, że jednak można? Wiedziałam, że bez fastfoodów będzie mi łatwiej, ale bez czekolady?

Już 2 dni na diecie. Posiłki są w miarę ok. Smaczne, ilościowo odpowiednie. Oczywiście ja gdybym sama sobie zrobiął dietę, to pewnie miałabym większe porcje, ale okazuje się, że niepotrzebnie.
Nigdy nie sądziłam, że te "brednie" które piszą w różnych kolorowych magazynach są prawdą.
Piję dużo znienawidzonej przeze mnie wody (pomóżcie znaleźć jakiś zamiennik, bo zwariuję!). Posiłki jem spokojnie, powoli, co czasami jest trudne, kiedy Bąbel chce się bawić, a ja zajęta jestem jedzeniem:)

Tylko samopoczucie jest do d... Nie wiem tylko, czy to wina diety, braku czekolady, czy pogody. Na 90% to ostatnie, bo zrobiło się szaro, buro i ponuro, a moja migrenowa główka niestety jest bardzo podatna:(