Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kolejny spadek wagi mimo...


Hej!
Dzis obowiazkowy dzien ważenia. Po półtora tygodnia mam 3,3 na minusie i jestem mega szczęśliwa. Ciekawe ile będzie w poniedziałek, czyli po pełnych 2 tygodniach diety.
Wynik może być leciutko zafałszowany, bo dostałam okres, co oznacza, że czuję się  straszcie ciężka:(

W między czasie zgrzeszyłam...
Raz przyszli znajomi więc zamiast  2 ostatnich posiłków zjadłam z nimi kolacje (więc się wyrównało) a potem zjadłam 1tofifi. Wczoraj mąż znów mnie kusił, aż skusił. Przyniósł wieczorem wafelka, ot tak sobie położył na stole, mówiąc że specjalnie nie jadł, żeby było dla mnie. A ja, z przyzwyczajenia, zjadłam... Miała na drugi dzień ogromne wyrzuty sumienia...
Mam nadzieje, ze to sie wiecej nie powtórzy. Dziś w nagrode za spadek wagi, zjem 2 tofifi, bo mnie kuszą i kuszą:)

Jutro kolejny raz przyjdzie dietka. Tym razem wchodzę już w kolejny krok - regulację - ciekawe jakie zmiany przyniesie to w mojej diecie. Obecnie mam 1200 kalorii i wcale nie czuję się głodna.