Heh, praca jako kurier jest wykańczająca!
O diecie zapomniałam zupełnie:(
Od poniedziałku jem śniadanie ok9 potem długo długo nic - czasami przegryze pół kanapki, bo na całą czasu brak - obiadokolacja ok 21.
Zadziwiające jest to, że wciągu dnia nie chce mi się jeść. Niestety pije też mało, bo problem jest z siusiu, bo nie ma gdzie:(
Wczoraj zjadłam na śniadanie 2 cienkie parówki z musztardą oczywiście i 2 kropki chleba tostowego, w ciągu dnia pół drożdżówki, na kolacje woreczek gaszy gryczanej z sosikiem i mięskiem z biodrówki bodajże (siostra na roczek synka zrobiłą i trzeba było ją jakość zamrozić i zjeść)