witajcie
Po dniu dzisiejszym jeszcze bardziej przekonałąm się do tegoo, że ONZ NIE JEST DLA MNIE. Wiedziałyście, że 1 kostka czekolady ma tylko 20kcal? Jak dla mnie rewelacyjna sprawa.
Sama świadomość, że mogę ją jeść jest wyjątkowo budująca. I wcale nie chce mi się nią obżerać, tak jak na ONZ, być może że dlatego że jem inne słodkie rzeczy.
Podliczając dzisiejszy dzień:
śniadanie:
2kromki chrupkiego grahama 44kcal
Danio z płatkami czekoladowymi 170kcal
2śniadanie:
Fantasia z dżemikiem wiśniowym 146kcal
Obiad:
Grzyby w occie (orientacyjnie) 50kcal
maluteńki schabowy z piersi kurczaka+maluteńki dewolaj (orientacyjnie) 300kcal
pół połowy piersi z kurczaka wędzonej (z Biedronki) 120kcal
podwieczorek:
sernik (orientacyjnie, bo znalazłam kalorie dla sernika z rodzynkami, a ja miałam z brzoskwiniami) 280kcal
kolacja:
KitKat 210kcal
2 kostki czekolady 40kcal
pół szkl soku z pomarańczy (sama robiłam) 50kcal
Reasumując 1410kcal