krece sie kolo tej okropnejnwagi juz tak dlugo, ilekroc zjedzie mi 2-3 kilo zaraz nadarzy sie jakis dol i w przeciagu kilku dni wszytko nadrabiam, juz ostatnio przed swietami mialam 85 i po swietach znowu bylo 88, pozniej znow ujrzalam 85,7 tak dzisiaj mam 87,6kg,porazka ze mnie i tyle,gdzie te czasy ze wazylam 68 kg:( starszy syn znowu chory, ma teraz ospe, 2 tygodnie temu mial angine i zpalenie uszua w miedzyczasie jeszcze zapalenie gardla, w maju ani jednego dnia niebyl w przedszkolu, takze czasu da siebie mam minimm:( pozdrawiam
adriana100
20 maja 2014, 09:04Niestety ja też tak mam , bujam się w kółko z wagą. Marzy mi się 6 stabilne z przodu.