Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
tydzień nr 3


Kolejny tydzień rozpisany. Ku mojemu zdziwieniu o sto kalorii mniej za to dania pyszniutkkie....oby na wadze pokazało tez fajnie, po głowie chodzi mi podjadanie i nawet podjadłam jedną żelke córce już. niby tylko jedna ale od tego się zaczyna. W piątek miałam ćwiczyć jak już pisałam nici z tego, "Postanowiłam wiec ze nadrobię to w sobotę ale strasznie nie chciało mi się ruszyć dupska. Zmusilam sie jednak i nie załuje. Po treningu nabralam sił i lenistwo sie ulotniło. Do tego jeszcze sobotnie sprzątanko  i kasnaa czuła się super :) Z natury i tak jestem w gorącej wodzie kąpana wiec na już bym chciała być szczupła no ale w jeden dzień też nie przytyłam chociaż to niestety idzie jakoś szybciej niż odchudzanie.:|