A taki miałam ambitny plan żywieniowy na dzisiaj... No a teraz co mi zostaje? Zakladam szorty i wskakuję na rowerek spalić to dziadostwo. Trzymajcie kciuki abym wytrzymała przynajmniej te dwie godziny, bo wpierdzieliłam pół tej pizzy A była duża.
A taki miałam ambitny plan żywieniowy na dzisiaj... No a teraz co mi zostaje? Zakladam szorty i wskakuję na rowerek spalić to dziadostwo. Trzymajcie kciuki abym wytrzymała przynajmniej te dwie godziny, bo wpierdzieliłam pół tej pizzy A była duża.
MamaMalejMai
17 sierpnia 2014, 22:18Powodzenia
Magiczna_Niewiasta
17 sierpnia 2014, 21:50Hehe narzeczony pomysłowy, powinien Cie wspierać, ale nie martw się, mój robi podobne akcje, i czasem trzeba trzymać się za rękę by nie sięgnąć po coś pysznego. Trzymaj się :D
katarynka_89
17 sierpnia 2014, 22:20Sam 'teoretycznie' też dietuje :D Ale to tylko teoretycznie.