Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
70 dni


A ja sie rozchorowalam... nie moglam spac w nocy, teraz siedze w pracy z goraczka i zapchanym nosem. Powinnam jutro oddac prezentacje i jeszcze jej nie skonczylam, bo trzesac sie z zimna polozylam sie wczoraj spac o 22 zamiast sie uczyc. Nie mam kasy, zeby isc do lekarza i pojsc na zwolnienie. Ogolna dupnia. Przynajmniej waga mi spadla dzisiaj rano.

Nie mog w sumie wiecej nic napisac, bo ciezko mi sie skupic! Sprobuje pozniej.