Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
64 dni


Cos mnie chorobsko trzyma i nie chce puscic... Moze jak sie wypoce na silowni i oczyszcze pluca przy kardio to bedzie mi lepiej. Niestety dzisiaj mam zajecia na uczelni, wiec silowani odpada, ale jutro sie wybiore! W sumie dzien mialam wczoraj bardzo zabiegany. Nie zatrzymalam sie ani na chwile do 22.30 kiedy to wrocilam do domu po calym dniu pracy i zasnelam jak dziecko. Poniezej moje wczorajsze menu...coz moglo byc lepiej, ale wczoraj mialam takie ssanie w zoladku, ze musialam jesc.

 

Sniadanie:

Cheerios z mlekiem 1.5%

 

2 Sniadanie:

jablko

 

Lunch:

spaghetti z sosem bolonskim

 

Obiad:

dorsz z sosem tatarskim, gotowana dynia, brokulami i kilka frytek

 

Przekaska:

ciasko kruche