Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
38 dni


No to powiedzialam szfowi, ze odchodze. I co? I sie poplakalam. Stwierdzilam, ze naprawde bedzie mi ich brakowac. No ale powiedzial, ze nie ma co sie smucic, wkoncu i tak nie planowalam tu zostac na zawsze. A jak sie nadarza okazja to trzeba ja brac i ze beda za mna tesknic. Wow...powiedzial, ze da mi bardzo dobre referencje i ze ciezko mnie bedzie zastapic. Milo to wszystko slyszec, ale pracowac teraz ze swiadomoscia, ze odchodze bedzie ciezko. Dzisiaj jestem juz padnieta na twarz kompletnie z tych nerwow.
  • lily88

    lily88

    24 maja 2010, 18:26

    I wszystko się układa :)