Hahaha...tak czuje sie swietnie, bo bylam juz dzisiaj biegac, staje sie to coraz mniej meczace i coraz bardziej przyjemne, widze wiec przyszlosc dla tego romansu. Szkoda tylko, ze 2 godziny po treningu nadal jestem czerwona jak hiszpanski pomidor. Przynajmniej kolor twarzy pasuje mi do nowego zegarka ;-) Z lunchem tez calkiem niezle, wiecej salatki, mniej smieci i od razu czlowiek czuje sie lzejszy. Staram sie ograniczac posilki stopniowo, zeby sie przygotowac do postu. Nie chce, zeby potem mnie poskladalo jak przestane jesc na 3 tygodnie. No a teraz obejrze sobie jakis filmik dla relaksu i wracam do pracy. Buziaki i usciski dla wszystkich vitalijek.
cucciolo
18 listopada 2010, 15:03Az Ci zazdroszcze... Ja jakos nie moge sie zebrac, nic tylko bym jadla... czekolade :-) Buziaki i tak trzymaj!