Wiec wkoncu udalo mi sie zjesc :-) Zrobilam sobie zupke pomidorowa z ryzem, mniam, mniam. Do tego mandarynki dwie i banan. Mam tez drugi powod do radosci, bo kg spadaja :-) Dzisiaj na wadze 72.1 :-D cm powolutku tez spadaja - a wlasciwie powinnam powiedziec polcentymetry, bo tyle pospadalo w niektorych rejonach mojego cialka. Nie moge sie juz doczekac przyszlego roku, bo wracam na silownie :-D Wkoncu sie wszystko powoli zaczyna ukladac. Byle do przodu.