Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
2 dzien silowni


Ufff, czemu powroty sa zawsze takie ciezkie? W tym tygodniu postanowilam zrobic trening circuit, zeby nie miec zbyt wielkich zakwasow, no i niby nie sa jakies porazajace, ale i tak mnie wszystko boli. Takze, rada dla wszystkich, najlepiej nie przerywac treningu - NIGDY No i ogolnie to zrobilam sobie moje ciezary po jednym cwiczeniu na kazda grupe miesniowa + 2x6 A6W no i oczywiscie na deser 30 min cardio, dzisiaj rowerek stacjonarny. Rodzaj cardio bedzie sie zmienial kazdego dnia, zebym sie na smierc nie zanudzila na samej biezni. To wcale nie tak latwo dzien w dzien zasowac od 40-60 min robiac dokladnie to samo. Tak wiec wczoraj byl eliptical, dzisiaj rowerek, jutro pewnie zrobie schody, pojutrze biezne, a na piatek jeszcze nie wiem bo zbraklo mi maszyn cardio ;-) Z dieta tez ok, poki co zjedzone mam 400 kcal czyli 1/4 planowanej ilosci. Byle tak dalej!
  • notion

    notion

    11 stycznia 2011, 12:21

    czy ktoś mówił że się wymigujesz? :) już po samym planie ćwiczeń widać, że nie masz takiego zamiaru. Gratulować jeszcze nie będę bo to dopiero 2 dzień, ale zabrać się do czegoś to już połowa sukcesu (jak mawiał mój historyk). W kwestii powrotów to przyznam ci 100% rację, bo sama wiem jak ciężko jest mi wrócić do tańca po niemal rocznej przerwie. Niby ćwiczę już od września, ale dopiero coś tam zaczynam łapać. Na szczęście brzuszki czy cardio nie wymagają aż takiej koordynacji ruchowej (którą też trzeba wyćwiczyć niestety), także jestem pewna, że wejście w tryb treningów pójdzie Ci sprawniej.

  • Marcia425

    Marcia425

    11 stycznia 2011, 11:58

    No niestety monotonne te cardio bo nie ma zbytniego wyboru ale najlepsze efekty daje jednak bieznia. Oby szybciej do wiosny to mozna pobiegac na swiezym powietrzu bo jednak silka to nie to samo.