Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wakacje zatwierdzone


No i dzisiaj rozmawialam z szefem na temat wakacji we wrzesniu, ktorych zabronil mi wziasc. 2 tygodnie mnie dran w niepewnosci trzymal, zeby mi na koniec powiedziec, ze ok jak chcesz to jedz, skoro juz bilety kupilas...Jak dziecko sie cieszylam. Poza tym dostalam maila od dawno niewidzianej znajomej, czego sie zupelnie nie podziewalam, choc duzo o niej ostatnio myslalam...Chyba ma dobra karme. Tylko z mieszkaniem nadal nici. A wszystko przez to, ze mam kota. Naprawde maja w glowach nasrane w tej Irlandii, zeby wszedzie bylo 'no pets allowed' grrrr....

 

Posilki na dzis:

 

Sniadanie:

500ml pitnego jogurtu wisniowego

 

Lunch:

Salatka z mieszanych lisci salaty, polowy pomidora, kawalka papryki, polowy cebuli, oliwek, kawalkow szynki, podsmazanych pieczarek i dressingiem z vinegret.

 

Przekaska:

Gars orzechow laskowych i Knoppers (wiem, wiem nie powinnam, ale nie moglam sie oprzec)

 

Obiad:

Stir-fry z indykiem pieczarkami, marchewka, cukinia, kielkami, cebula i kapusta.

Jogurt truskawkowy na deser

 

Kolacja:

nie przewiduje...ale jest dopiero 20.00 wiec moze sie to zmienic.

 

 

Cwiczenia:

I want those Buns z Tamilee Webb 15 min

Moze jakis aerobik...zobacze jeszcze