Dzis znow nie mam za wiele do napisania, wczoraj znow dzien 'szkolny' wiec zasowanie non stop.
Z jadlospisu:
Sniadanie:
2 herbatniki Lu Petite
kubek mleka
3 plasterki chorizo
II Sniadanie:
nic
Lunch:
2 male udka z kurczaka w sosie pomidorowym z warzywami
Obiad:
2 male udka z kurczaka w sosie pomidorowym z warzywami
Dodatki:
mala kulka miesna (przygotowywalam na dzisiaj to trzeba bylo posmakowac ;-) )
4 zelki
szklanka soku pomaranczowego
napoj energetyczny light
Cwiczenia:
1h 20min szybkiego chodu
Dzagodka
29 października 2009, 17:12No nie wiem - w kazdym badz razie spadek mojej wagi nie jest jakis porazajacy :( Od tamtego czwartku sumie 500 gram - a gdyb bylo waznie we wtorek to by bylo 900 gram - no nie wazne... Co do komentarza nizej - nie czytałam "miłości w czasie zarazy" ale bylam na tym filmie w kine ze 2/3 lata temu - i osobiscie uwazam ze zenada i wgl. Jak na film (moze ksiazka lepsza) ale film byl doscyc zblizony do pornola... Niz jakis wyznan...
sunrise82
29 października 2009, 15:33a ja myślałam że Hiszpanem serio! Ups.. pomyłka.. pozdrawiam :)
sunrise82
29 października 2009, 12:22bardzo dobrze się to czyta wiem że to nie jest jakąś mega ambitna literatura ale czy zawsze trzeba czytać ambitne pozycje.. wcześniej namiętnie wczytywałam się w Gabriel García Márquez 'sto lat samotności' czy też 'miłość w czasie zarazy' nawet film powstał na podstawie tej książki... aa marquez jest kolumbijczykiem ale i tak jakoś czuć klimat Hiszpańskiej sjesty :) tak więc polecam..
trikolor
29 października 2009, 12:21Im bardziej myslę 9 tych cm to tym bardziej sie dołuje, a to jest do dupy, bo tylko demotywuje! Musze skonczyć smęcić w tym pamiętniku, bo mi sie to nie podoba!! A przeciez jak wytrwale będziemy robić to co robim to MUSI efekty przynieść!! Wiec głowa go góry:)))